Forum Otwarty Uniwersytet Mistrzostwa Strona Główna Otwarty Uniwersytet Mistrzostwa
BOGAMI JESTEŚCIE - NIEBO JEST W WAS
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Smierć w różnych religiach...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Otwarty Uniwersytet Mistrzostwa Strona Główna -> METAFILOZOFIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MAITREYA
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SAMARTEN

PostWysłany: Nie 0:10, 18 Mar 2007    Temat postu: Smierć w różnych religiach...

Reformacja
[link widoczny dla zalogowanych]

II. Beznadziejne położenie człowieka

Kiedy czytamy prace różnych arminiańskich autorów, zdaje się, że najpoważniejszym błędem, jaki popełniają, jest to, że nie doceniają grzesznego buntu i duchowego oddzielenia ludzkiej rasy od Boga, które jest skutkiem upadku Adama. Niektórzy w ogóle na to nie zwracają uwagi, podczas gdy inni uważają to wydarzenie za bardzo odległe i nie mające znaczącego wpływu na życie współczesnych ludzi. Ale o ile nie będziemy podkreślać tego duchowego oddzielenia od Boga i jego niszczącego wpływu na całą ludzkość, to nigdy we właściwy sposób nie ocenimy naszego położenia, ani też nie dostrzeżemy naszej rozpaczliwej potrzeby Zbawiciela.
Pomocne w zrozumieniu sytuacji człowieka po upadku może być porównanie jej do sytuacji upadłych aniołów. Aniołowie zostali stworzeni jeszcze przed ludźmi, a każdy z aniołów został poddany próbie jako odpowiedzialna za swoje czyny osoba. W czasie tej próby Bóg sprawdził ich posłuszeństwo, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Adama. Niektórzy z aniołów, z powodów znanych w pełni jedynie Bogu, przeszli tę próbę i Bóg utwierdził ich w stanie doskonałej anielskiej świętości. Ci aniołowie są teraz wybranymi aniołami w niebie (1Tm. 5:21). Jednak inni aniołowie nie przeszli próby, upadli i są teraz demonami, o których czytamy w Piśmie. Diabeł zaś posiada wśród nich najwyższą rangę.
W Liście Judy czytamy o aniołach, "którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, (których Bóg) trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu" (w. 6). A w 2 Piotra czytamy, że "Bóg nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd" (2:4). Diabeł i demony są całkowicie oddzielone od Boga i wydane grzechowi, bez jakiejkolwiek nadziei na ratunek. Ich los został opisany przez Jezusa: "Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom" (Mt. 25:41).
Nie ma ratunku dla upadłych aniołów. Autor Listu do Hebrajczyków napisał: "Bo przecież ujmuje się On (Chrystus) nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama" (2:16). Tak więc los upadłych aniołów jest ustalony i pewny. Dla ludzi i dla aniołów wieczne potępienie jest karą za niekończący się bunt przeciwko Bogu. Niektórzy mogą próbować przedstawić Boga jako niesprawiedliwego, gdyż nakłada wieczną karę na grzechy popełnione w ciągu skończonego życia na ziemi. Jednak upadli ludzie, tak jak upadli aniołowie, stale buntują się przeciwko Bogu, również po odejściu z tego świata, a w związku z tym podlegają wiecznej karze za swój bunt.
Jednak Bóg, kiedy stworzył człowieka jako odpowiedzialną za swoje czyny istotę, postąpił z nim w inny sposób. Nie stworzył wszystkich ludzi na raz i nie poddał próbie każdego z nich indywidualnie, ale stworzył najpierw jednego człowieka, który dał początek ludzkiej rasie. Ze względu na to mógł on zostać określony jako reprezentant całej ludzkości. Jeżeli by pozytywnie przeszedł próbę, wtedy wszyscy jego potomkowie zostaliby utwierdzeni w świętości i szczęśliwości. Ale gdyby upadł, tak jak niektórzy aniołowie, wtedy całe jego potomstwo stałoby się obiektem wiecznego potępienia. Tak jakby Bóg powiedział: "Tym razem, jeżeli pojawi się grzech, niech stanie się to przez jednego człowieka, aby i zbawienie mogło przyjść przez jednego człowieka".
Tak więc Adam jako reprezentant całej ludzkości został poddany próbie posłuszeństwa. Kara za nieposłuszeństwo została mu jasno przedstawiona: "I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz" (1Mj. 2:16-17).
Widzimy, że zapowiedzianą karą za nieposłuszeństwo była śmierć, dokładnie jak w przypadku upadłych aniołów. I tak jak w ich przypadku próba, której został poddany człowiek, miała pokazać, czy będzie posłusznym i wdzięcznym poddanym w królestwie niebieskim. Próba ta była całkowicie uczciwa, prosta i jasna, bez żadnego podstępu, ani ukrytych klauzul, tak aby w przypadku gdyby jej nie przeszedł, człowiek nie miał żadnej wymówki dla swego nieposłuszeństwa.
Jednak, o zgrozo, Adam upadł. A wraz z nim, jako swoim reprezentantem, upadła też cała ludzkość. Konsekwencją tego upadku była śmierć w pełnym znaczeniu tego słowa. Przede wszystkim była to śmierć duchowa, czyli oddzielenie od Boga. Adam umarł śmiercią fizyczną dopiero 930 lat później. Ale poniósł śmierć duchową w tej samej chwili, w której okazał nieposłuszeństwo Bogu. Od tej chwili całe jego życie stało się pochodem ku śmierci. Człowiek w swym grzechu nie posunął się tak daleko jak diabeł i jego aniołowie, gdyż nadal otrzymuje wiele błogosławieństw przez łaskę powszechną, jak np. zdrowie, dostatek, rodzina, przyjaciele, piękno natury, a także jest poddany wpływowi różnych czynników, które w mniejszym lub większym stopniu powstrzymują go od grzechu. Jednak nadal znajduje się na drodze ku śmierci. I gdyby go nic od tego nie powstrzymywało, wtedy stałby się równie zepsuty jak demony. W swoim upadłym stanie człowiek boi się Boga, stara się od Niego uciec i dosłownie nienawidzi Go, podobnie jak czynią to demony. Gdyby został pozostawiony sam sobie, jego stan nigdy by się nie zmienił, jak jest napisane: "Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga" (Rz. 3:10-11). Nic, absolutnie nic, nie może wyrwać go z tego stanu, poza nadprzyrodzonym aktem Bożego działania. A zatem jeżeli człowiek ma być uratowany, Bóg musi podjąć inicjatywę, ponieść za niego karę, oczyścić go z winy i w ten sposób przywrócić go do stanu świętości i sprawiedliwości.
I właśnie to Bóg czyni. On suwerennie wyrywa człowieka z królestwa szatana i umieszcza go w Królestwie Bożym. To są ci wybrani, o których Pismo wspomina około 25 razy: "A gdyby nie były skrócone owe dni (zburzenie Jerozolimy), nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni" (Mt. 24:22), "Wiedząc, bracia umiłowani przez Boga, że zostaliście wybrani" (1Tes. 1:4), "Czego Izrael szukał, tego nie osiągnął, ale wybrani osiągnęli; pozostali zaś ulegli zatwardziałości" (Rz. 11:7), "Któż będzie oskarżał wybranych Bożych?" (Rz. 8:33), "Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa do (...) wybranych" (1Pt. 1:1), itd.
Biblia mówi, że Bóg uratował wielki tłum ludzi od kary za grzechy. Aby dokonać tego dzieła, Chrystus, druga osoba Trójcy, przyjął ludzką naturę przez cud narodzin z dziewicy, stając się normalnym ludzkim dzieckiem. W ten sposób Bóg stał się jednym z nas. Jezus prowadził doskonale bezgrzeszne życie jako reprezentant swojego ludu. Poddał się własnemu prawu i na własnym ciele poniósł karę, którą Bóg przewidział za grzech. Tak więc Chrystus doskonale zachował Boże prawo, które złamał Adam, i tym sposobem zdobył doskonałą sprawiedliwość dla swojego ludu, co z kolei dało im prawo wejść do nieba. Jego cierpienie, jako osoby o nieskończonej wartości i godności, odpowiadało cierpieniom, które Jego lud musiałby ponieść w wieczności w piekle. W ten sposób Chrystus uwolnił swój lud od prawa grzechu i śmierci. A kiedy owoce tego dzieła odkupienia zostają przypisane tym, których Ojciec dał Synowi, wtedy możemy mówić o wewnętrznej odnowie, o narodzeniu na nowo, o duchowym zmartwychwstaniu, którego dokonuje Duch Święty.
Paweł w Liście do Rzymian 5:12-19 tak o tym napisał: "Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli. (...) Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską; albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa. (...) A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia." O ile ktoś nie dostrzeże tego kontrastu między pierwszym a drugim Adamem, nigdy nie zrozumie chrześcijańskiego światopoglądu.
Paweł stwierdza: "I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jaki inni. Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście - i wraz z Nim wzbudził, i wraz z Nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie, aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili." (Ef. 2:1-10).
W chrześcijańskiej teologii mówi się o trzech oddzielnych i osobnych aktach przypisania. Po pierwsze, grzech Adama jest przypisany każdemu z nas, dzieci Adama. Został on prawnie dodany do naszego konta tak, że jesteśmy zań odpowiedzialni i ponosimy jego konsekwencje. Zazwyczaj nazywa się go grzechem pierworodnym. Po drugie, dokładnie w ten sam sposób nasz grzech został przypisany Chrystusowi, który poniósł jego konsekwencje. A po trzecie, sprawiedliwość Chrystusa została nam przypisana i jest gwarancją naszego wejścia do nieba. Oczywiście, osobiście nie jesteśmy winni grzechu Adama, podobnie jak Chrystus nie jest osobiście winny naszego grzechu. Tak samo jak nie naszą zasługą jest sprawiedliwość Chrystusa. W każdym przypadku mamy do czynienia z prawnym postępowaniem. Otrzymujemy zbawienie od Chrystusa w dokładnie ten sam sposób, w jaki otrzymaliśmy potępienie i zgubę od Adama. W każdym z tych przypadków skutki wynikają z bliskich formalnych związków między zaangażowanymi osobami. Odrzucenie choćby jednego z tych trzech etapów oznacza odrzucenie zasadniczej części chrześcijańskiego światopoglądu.
Możemy zatem zauważyć ścisłą paralelę między Adamem i Chrystusem. W zacytowanych fragmentach Paweł powtarza tę samą myśl, że byliśmy duchowo martwi, nie zaś jedynie chorzy. Sam Chrystus powiedział: "Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego" (Jn. 3:3). A w innym miejscu: "Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego" (Jn. 8:43). Nieodrodzony człowiek nie może ujrzeć Królestwa Bożego ani słuchać z duchowym zrozumieniem słów o nim wypowiadanych, a na pewno nie może do niego wejść. Gdybyśmy byli pozostawieni sobie samym, nigdy (jak upadli aniołowie) nie nawrócilibyśmy się do Boga.
Duchowo martwa osoba nie jest w stanie przywrócić siebie do duchowego życia, tak jak nieboszczyk nie może zmartwychwstać o własnych siłach. W obu przypadkach konieczna jest Boża interwencja. Stajemy się członkami Bożej rodziny dokładnie w ten sam sposób, w jaki stajemy się członkami ludzkiej rodziny – przez narodziny. Bóg, działając suwerennie w nadprzyrodzony sposób, przez swojego Ducha Świętego ratuje nas z królestwa szatana i umieszcza w swoim królestwie przez duchowe odrodzenie.
A kiedy zostaliśmy narodzeni w Królestwie Bożym, już nigdy nie możemy tego cofnąć. Ponieważ stało się tak w wyniku nadprzyrodzonego działania Boga, dlatego potrzebny byłby taki sam nadprzyrodzony akt ze strony Boga, abyśmy zostali cofnięci do stanu poprzedniego. Stąd bierze się całkowita pewność, że ci, którzy zostali odrodzeni i prawdziwie stali się chrześcijanami, nigdy nie utracą zbawienia, ale będą zachowani mocą Bożej opatrzności pośród wszelkich doświadczeń i prób, jakie napotkają w swoim życiu, i wejdą do Królestwa Niebieskiego. "Kto słucha słowa mego i wierzy Temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota" (Jn. 5:24). "Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem" (2Kor. 5:17). "Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca" (Jn. 10:27-29). Doktryna ta jest nazywana wiecznym bezpieczeństwem lub zachowaniem świętych.
Dar wiecznego życia nie jest ofiarowany każdemu człowiekowi, ale jedynie tym, których Bóg wybrał. To oczywiście nie oznacza, że ktokolwiek, kto chce być zbawiony, jest siłą wykluczony z tego grona, gdyż czytamy: "Tan, kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota" (Obj. 22:17). Faktem jest, że duchowo martwa osoba nie chce przyjść. "Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec" (Jn. 6:44). Tylko ci, którzy zostali odrodzeni (przywróceni do duchowego życia) przez Ducha Świętego, mają pragnienie, by przyjść do Chrystusa. Tych Pismo nazywa wybranymi. Jest jeszcze druga grupa ludzi, których dla kontrastu możemy nazwać nie wybranymi. Profesor Floyd Hamilton trafnie o nich napisał: "Bóg pozwala im żyć po swojemu. Złe postępowanie wypływa z ich natury, a Bóg po prostu zadecydował, że pozostawi ją niezmienioną. Przeciwnicy kalwinizmu często przedstawiają to w inny sposób i kreślą przed nami obraz okrutnego Boga, który odmawia zbawienia tym, którzy go szukają i pragną. Jednak takie przedstawienie sprawy jest zwykłą karykaturą. Bóg zbawia wszystkich, którzy chcą być zbawieni, jednak nikt, kogo natura nie została wcześniej zmieniona, nie pragnie zbawienia."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MAITREYA
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SAMARTEN

PostWysłany: Nie 0:13, 18 Mar 2007    Temat postu:

Świadkowie Jehowy
[link widoczny dla zalogowanych]

Czym jest Królestwo Boże w nauce Świadków Jehowy



Stanowisko Strażnicy: Najprościej mówiąc Królestwo Boże o którym świadkowie mówią to czas który nastanie na ziemi zaraz po Armagedonie, Jego nastanie ma poprzedzać tzw. "wielki ucisk" którego głównymi ofiarami maja być świadkowie. Nastanie królestwa Bożego oznacza ustanowienie raju na ziemi, w którym wszyscy zbawieni będą żyli wiecznie w szczęściu i dobrobycie. Nim jednak się to stanie musi nadejść dawno już wyczekiwany przez świadków Koniec Świata. Powracający Chrystus będący sędzią, osądzi wszystkich ludzi i obejmie Swoją władzę królewską nad ziemią. Wraz z nim będą współkrólować Jego wierni pomocnicy czyli wszyscy ci którzy zostali wykupieni z ziemi i dostali się do nieba. (144 000 "namaszczonych" świadków Jehowy) Oni to mają sprawować władzę i zarządzać nad ziemskim rajskim światem, i zarządzać podporządkowaną im ziemska klasą (Żydzi). Ona będzie musiała stale podlegać rozkazom tej pierwszej, czyli "rządu niebiańskiego" Jak mówią Armagedon będzie definitywnym zakończeniem "tego systemu rzeczy" czyli dzisiejszego złego świata. Świadkowie od początku istnienia ich ruchu religijnego z utęsknieniem czekają na ten moment. Dla nich oznacza to czas kiedy odbiorą swoją nagrodę w postaci wiecznego szczęścia, które dla każdego świadka jest na wyciągniecie ręki i nadejdzie już za chwile. Zresztą jak sami twierdzą że głoszą Dobrą Nowinę, która stanowi przesłanie o zbliżającym się Królestwie Bożym. Zwykle wtedy przytaczają słowa modlitwy Ojcze Nasz i fragment "przyjdź Królestwo Twoje" Jehowicki przekład biblii nosi nazwę "Biblii Nowego Świata" Tenże nowy świat to inaczej przyszły świat będący rajem. Pierwsza księga przekładu (Księga Wyjścia) mówi o stworzeniu świata, zaś ostatnia (Apokalipsa) mówi o końcu tego świata i nastaniu nowego, będącego rajem. Powracający Chrystus obejmie swą władzę, i ustanowi dla wszystkich zbawionych na ziemi Królestwo Boże. Warto wiedzieć że owym Królestwie świadkowie mówią w dwóch aspektach. O tym ziemskim które dopiero nastanie o którym mówią w czasie przyszłym, oraz o tym które zostało założone już przez Chrystusa w niebie. Uczą, że Jezus nie objął władzy zaraz po wstąpieniu do nieba, (miał "czekać po prawicy Bożej") lecz że nastąpiło to dopiero w 1914r. I w tym właśnie roku zdaniem Strażnicy w niebie zostało ustanowione Królestwo Boże. Tak więc wspomniana władza królewska Chrystusa zdaniem nauk Strażnicy rozpoczęła się dopiero 90-siąt lat temu, dokładnie kiedy objął On "tron w niebiańskim Królestwie" Jehowy, z którego zaraz też miał usunąć szatana i zastępy demonów i posłał je w "pobliże ziemi" (W 94, 97). Wtedy też miała mieć miejsce wojna w niebie, ale to temat na odrębną opowiastkę. Chrystus kiedy żył w czasach apostolskich nie mógł założyć wtedy Królestwa, ponieważ szatan był i jest władcą obecnego świata. I na to ziemskie musimy sobie jeszcze trochę poczekać. Uważają że tylko oni są prawdziwymi świadkami (Boga) ponieważ tylko oni głoszą całemu światu radosną nowinę o nadchodzącym królestwie, które będzie nagrodą tylko dla wytrwałych czcicieli Organizacji. Jak widzimy Królestwo jeszcze nie nastało, jednakże obecnie istnieje jedynie tzw. "raj duchowy" który swym zasięgiem według Strażnicy obejmuje obecną wspólnotę świadków Jehowy.

Na samym wstępie należy wyjaśnić iż Królestwo Boże na ziemi nastało wraz z przyjściem na świat Mesjasza, Jezusa Chrystusa. "Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec" (Łk 22:29) Ewangelia sw. Mateusza mówi: "Lecz jeśli Ja mocą Ducha Świętego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże" (Mt 12, 2Cool. Wyczekiwanie na nie i utożsamianie go z rajem pełnym szczęścia jakim widzą go świadkowie, jest ich własną interpretacją. Ta wyimaginowana wizja świata pełnego szczęsna i dobrobytu mająca się zrealizować w przyszłym świecie, potrzebna jest Strażnicy do oferowania naiwnym iluzorycznej nagrody w postaci raju. To tak na prawdę ma to prowadzić do mobilizowania wyznawców do coraz to większych poświęceń, aby ci w przyszłości mogli sobie zasłużyć na życie w szczęściu. "Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: 'Oto tu jest' albo 'Tam'. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest"(Łk 17, 20-21). Tymi słowami Jezus dał do zrozumienia ówczesnym słuchaczom iż Królestwo Boże obecne się realizuje wraz z Jego pojawieniem się i ma ono charakter duchowy (niewidzialny) Ono musi najpierw zapanować w sercu człowieka, aby następnie mógł on skorzystać z jego duchowego bogactwa i tym bogactwem dzielić się z innymi. Głoszenie Ewangelii czyli dobrej nowiny o zbawieniu jest misją każdego chrześcijanina, i służy umacnianiu się tegoż Królestwa (Mk 1, 15; Mt 28, 19-20). Jest Ono darem Bożym dla sprawiedliwych, i jednocześnie wyrazem panowania Boga nad światem. Nie można Go przyrównywać do realiów ziemskiego królestwa. Świadkowie utożsamiają je ze specyficzną strukturą hierarchiczną, dla której przypisana jest władza, jednych zbawionych nad drugimi. Królestwo jest udziałem nas wszystkich "Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest" (Łk 17:21) i w końcu w pełni zrealizuje się Ono przy końcu wieków (Dz 1, 11; Mt 25, 31n)."Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc" (1Kor 15:24) Chrystus w swych przypowieściach bardzo często nawiązuje do Królestwa Bożego (Mk 4, 1-9 Mt 13, 31-32; Łk 13, 33 Mk 4, 30-32; Łk 13, 18-19) Mówi w nich m/i o potrzebnym czasie który musi upłynąć do pełnej Jego realizacji. Ten czas to nasze obecne czasy, będące misją Kościoła Chrystusowego, którego zadaniem jest niesienie wszystkim Dobrej Nowiny o zbawieniu człowieka. On jako wspólnota wiernych jest widzialnym i przejściowym obliczem dopełniania się Królestwa Bożego na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MAITREYA
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SAMARTEN

PostWysłany: Nie 0:30, 18 Mar 2007    Temat postu:

Bahaici
[link widoczny dla zalogowanych]

Niezależne poszukiwanie prawdy


„Człowiek musi sam uwolnić się od wszelkich przesądów i skutków własnej wyobraźni, aby był zdolny szukać prawdy bez żadnych przeszkód. Prawda jest jedna we wszystkich religiach i na tej podstawie jedność świata może być urzeczywistniona.

Wszystkie narody mają wspólny fundament wiary. Prawda jest jedna i niepodzielna, a wszystkie różnice między narodami pochodzą z ich głęboko zakorzenionych uprzedzeń. Gdyby tylko ludzie poszukiwali prawdy, stwierdziliby, że są jednością.”



Co to jest Wiara Baha'i



Jeżeli jest jakieś jedno słowo, które oddaje istotę nauk Wiary Baha'i, to słowem tym jest jedność. Jedność jest we wszystkich przejawach życia, od nauk o Bogu do zasad współżycia społecznego.

Wiara Baha'i uczy, że prawda religijna jest postępowa a nie ostateczna. Bóg nazywany przez ludzi różnymi imionami - prowadzi ludzkość za pośrednictwem szeregu Uniwersalnych Nauczycieli, którzy kolejno objawiali swoją misję zgodnie z potrzebami czasu i miejsc, w których nauczali.

Posłańcy ci - zwani także Prorokami - przynosili nowe nauki, które z biegiem czasu dały podwaliny nowych cywilizacji.
Należą do Nich wielcy Założyciele religii świata tacy jak Kriszna, Mojżesz, Zaratustra, Budda, Chrystus czy Mahomet.
Bahaici uznają także dwóch nowych Nauczycieli - Baba i Baha'u'llaha, którzy pojawili się w XIX wieku w Iranie.

Bahaici wierzą, że Baha'u'llah, założyciel Wiary Baha'i, jest najnowszym z tych nauczycieli, którzy się pojawili, i że jego celem jest przełamanie barier dzielących narody oraz ustanowienie wspólnoty ludzkości.
W sferze religii Pisma Wiary Baha'i głoszą, że celem religii jest wspieranie harmonii i jedności, i że jeśli staje się ona źródłem nienawiści i podziału, to lepiej, żeby w ogóle nie było żadnej religii. Boscy Posłańcy zawsze głosili te same duchowe i moralne prawdy. Społeczne prawa i zasady, jakie zalecali, były jednak dostosowane do warunków epoki i kultury, w której żyli ich wyznawcy.

Podstawowe nauki Wiary Baha'i


Wiara Baha'i głosi jedność Boga, jedność religii oraz wpaja zasadę jedności i równości wszystkich ludzi, bez względu na ich przynależność rasową i społeczną.


Wyznaje potrzebę i nieuchronność globalnego zjednoczenia się ludzkości oraz utrzymuje, że nie można tego dokonać ignorując duchowe potrzeby człowieka, jakie wyrażają się w religii.


Twierdzi, że światowy pokój jest nie tylko możliwy, lecz nieunikniony. Jest on kolejnym etapem rozwoju człowieka na Ziemi.


Nakłada na swoich wyznawców podstawowy obowiązek samodzielnego poszukiwania prawdy. Potępia wszelkiego rodzaju uprzedzenia i przesądy.


Uczy, że celem wszystkich religii jest jedność. Jeżeli religia staje się przyczyną podziałów między ludźmi, lepiej żeby jej nie było, gdyż nie spełnia swego zadania.


Głosi zgodność religii z wiedzą naukową, którą uważa za główny instrument służący do systematycznego postępu całej ludzkości.


Popiera zasadę równości praw i przywilejów dla kobiet i mężczyzn, domaga się jednakowego dostępu do nauki, nakazuje jednożeństwo i odradza rozwody.


Podkreśla stanowczo konieczność podporządkowania się własnemu rządowi i podnosi do rangi służby Bogu wykonywaną pracę zarobkową.


Nawołuje do stworzenia lub wybrania spośród istniejących języków takiego, który byłby pomocniczym językiem międzynarodowym, oraz przedstawia zarys tych instytucji, które winny ustanowić i utrzymywać powszechny pokój ludzkości.


Dąży do wyeliminowania skrajności ubóstwa i bogactwa, zwalcza niewolnictwo, ascetyzm, żebractwo, życie zakonne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 1:32, 09 Sty 2011    Temat postu:

W buddyzmie uczy się świadomego umierania, np. w słynnej "Tybetańskiej Księdze Umarłych".
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Otwarty Uniwersytet Mistrzostwa Strona Główna -> METAFILOZOFIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin